Age of Worms - część I

- To może najpierw trochę poobserwujemy, popytamy, poszpiegujemy? – powiedział Vil głaszcząc Seta i Pimpusia. Pimpuś to było nowe imię sowoniedźwiedzia, jakie mu nadał na szybko Vil. – Nie musimy chyba zawsze robić wszystkiego na huuuuurrrrrrrraaaaaaa?

-Mamy tylko niecałe 7 dni pamiętacie? Potem nawet jak Alastor otworzył drzwi to zamkną się z powrotem.

- Ależ nie Urgoth. Co siedem dni coś przestawia wszystko w podziemiach. Pewnie dlatego po dłuższej nieobecności i powrocie, sarkofag był zawsze ustawiony na zachód. Proponuję więc po ewentualnym zdobyciu szczątków, wrócić do kaeru, przestawić sarkofag i codziennie z bazy go spokojnie sprawdzać. Jak się przestawi, to znaczy ze mamy całe 7 dni na to, by pochować wszystkich na farmie , i wrócić do kaeru.

- OK You'r the boss (powiedział po orkowemu Urgoth) Dobra możemy tak zrobić tylko oby Alastor się nie rozmyślił co do otwierania drzwi.

- No dobra wiemy już co robić. Ale co z tym "niedźwiadkiem". Chyba nie masz zamiaru trzymać go w klatce. Ja byłbym za sprzedaniem go lub wypuszczeniem. A co do całej tej sytuacji z Kullenem to zgadzam się z Villem. Lepiej poczekajmy na to co się wydarzy i sprawdzajmy codziennie kaer.

- Z tym zwierzaczkiem to możemy postąpić tak, że oddamy go na tresure, a później będziemy miećzwierze strażnicze - stwierdził Zor - Ale może lepiej będzie go jednak sprzedać - dodał po chwili.

-Dobra ale może się zajmijmy narazie znalezieniem rodziców Alastora a nie tym czymś. Może chodźmy do miasteczka, może czegoś się dowiemy.

- Masz racje ruszajmy do miasteczka - stwierdził Zor i ruszył w kierunku miasteczka

Gabriel ruszył za Zorem. Widać po nim było, że nad czymś myśli.

Drużyna bez większego problemu dotarłaby do wioski...

Jednakże nie było im dotrzeć w spokoju do miasteczka. Oto na drodze pojawiły się nieumarłe stwory!

Nie było to coś normalnego.Podobne szkarady nigdy tutaj nie występowały, a ewentualne chodzące zwłoki lub nekromantów szybko eliminowali wyznawcy Wee Jas.

Ale trzy trupy wyglądały na całkiem "żywe" i realne stwory. Zauważyły drużyne, i jak głupie ruszyły na nich.

[link widoczny dla zalogowanych]

[Inicjatywa:]
[Gabriel: 17]
[Urgoth: 14]
[Zombies: 14]
[Vil Griffe: 11]
[Zoroaster: 11]

Gabriel z młotem w ręku ruszył do przodu. Przbiegł kilka metrów [G G G G G G G G G G G G] i z orężem w ręku oczekiwał ataku martwiaków. - Nie dobiegajcie jeszcze do nich, niech Zor spróbuje je odpędzić.

- Nie ma znaczenia i tak zginą- wykrzyczał urgoth i zają miejsce obok Gabriela [G G G G G G G G G G G G]

Zombiaki opuściły swoje łapy i ruszyły na poszukiwaczy przygód...

Pierwsze nie-martwe cielsko podeszło do półorka i wyprowadziło cios ze zgniłej łapy [Charge, Attack:18]. Cios trafił go prosto w klatkę, i był na tyle potężny, że łapa zombiaka aż się złamała [Damage: 4HP].

Dwa pozostałe podeszły do Gabriela. Pierwszy zamachnął się dwoma łapami [Charge, Attack: 7], ale te ciosy wojownik aparował na tarczy. Niestety, jego tarcza została na chwilę chwycona, co spowodowało, że cios drugiego martwiaka uderzył go mocno w bark [Charge, Attack: 18, Damage 5HP].

[link widoczny dla zalogowanych]

[Inicjatywa:]
[Gabriel: 17] Damage: 13 HP
[Urgoth: 14] Damage: 4 HP
[Zombies: 14]
[Vil Griffe: 11]
[Zoroaster: 11] Damage: 4 HP

Vil ruszył do przodu, pociagając za sobą malca [G, G, G, G, G, G]. Podczas ruchu wyciągnął magiczną różdżkę i wycelował w tego, który zranił Gabriela [Damage: 5HP].

Zor ruszył się kilka metrów do przodu [4xG], po drodze wydobywając symbol Heironeous i zaczynając modlitwe do swego pana w wyższych planach.

Po kilku chwilach tej modlitwy dwa z trzech zmobi [2 i 3] chyba stwierdziły, że nie wiedzą po co one tu przyszły i zaczeły się rozglądać za dogodnym miejscem do spoczęcia i odpoczynku. W końcu jeden z nich dostrzegł wzgórek na którym stało rozłorzyste drzewo i warknął coś do dwóch pozostałych.

Gabriel zauważył dziwne zachowanie martwiaków i odrazu zaatakował tego który wcześniej go ranił.[attack 12]

Zombie oberwał na tyle mocno, że dało się słyszeć jego pękające żebra. Ale najwyraźniej nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia [Damage: 4 HP].

[Inicjatywa:]
[Gabriel: 17] Damage: 13 HP
[Urgoth: 14] Damage: 4 HP
[Zombies: 14] Damage: 1: 0 HP, 2: 0 HP, 3: 9 HP
[Vil Griffe: 11]
[Zoroaster: 11] Damage: 4 HP

Urgoth wykrzyczał zawołanie bojowe (niestety nikt nie zrozumiał) wpadł w szał i wyprowadził 2 potężne cięcia w zombiaki. [attack 14, 13] topór w jego dłoniach zmienił się w świszczącą smugę śmierci i trafił raz zombie 1 raz zombie 2

Topór zdecydowanie lepszą bronią, niż młot. Przynajmniej jeżeli chodzi o zombie [Damage: 12 HP i 11 HP].

Pierwszy Zombie zamachnął się swoją drugą łapą na półorka [Attack: 7], ale był to zbyt powolny atak, który półork mógł z łatwością uniknąć.

Pozostałe dwa zombie natychmiast się odwróciły i pokuśtykały na północ [G x6].

Vil wycelował swoją różdżką w zombie który nie uciekł. Ten padł "trupem" natychmiast gdy oberwał magicznym pociskiem [Damage 5 HP].

Gabriel i Urgoth, mogli teraz już bez większego problemu szarzować i dobijać pozostałych nieumarłych...

Chwilę później nie było już "żywych" zombie.

[Nagroda: po 133 exp na głowę]

No dobra może pójdziemy dalej powiedział Gabriel oglądając dokładnie zwłoki.